W trosce o ludzi pochodzących z migracji


Z Kateryną Zavizhenets, prezeską Stowarzyszenia „Mi-Gracja”, rozmawia Leszek Wątróbski

Nazwa Waszego stowarzyszenia nawiązuje do tematu migracji, ale proszę wyjaśnić, skąd się wzięła?

– Długo się zastanawialiśmy, jak nazwać nasze stowarzyszenie. Były też inne propozycje. Na początku zdecydowaliśmy się na „Tolerado”, ale okazało się, że takie stowarzyszenie już istnieje. Nam chodzi o akceptację, tolerancję, wzajemne poszanowanie i wreszcie o samą migrację. A właściwie o ludzi pochodzących z migracji i emigracji. Na początku były same kobiety. Zaczęłyśmy więc tworzyć stowarzyszenie z gracją i migracją w nazwie. W naszym logotypie znalazły się te dwa wyrazy, a sam logotyp powstał dzięki wsparciu Piotra Starzyńskiego – aktora i jednego z reżyserów mojej grupy teatralnej „t.Kanka” w teatrze Kana. Połączenie tych słów bardzo się nam spodobało. Uważałyśmy, że takie zestawienie wskazuje, iż migranci mogą mieć w sobie i grację, i piękno.



(…)

 

Cała rozmowa – GN nr 13 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 13/2020: