Felieton. Kocham pana, panie władzo


Są ludzie, którzy mają awersję do wszelkiej władzy. Nie szanują ni ojca, ni matki, lekceważą urzędników, na policjantów mówią złe rzeczy. Ktokolwiek by rządził krajem czy miastem lub wsią, oni już go nie lubią. Ja taki nie jestem.

Władzę kocham i szanuję. Niestety, władza nie odwzajemnia tych uczuć. Może jestem brzydki, może nieokrzesany, sam nie wiem, ale władza za mną nie przepada. Nawet drogówka łypie na mnie okiem i szuka sposobu, aby wlepić mi mandat.

Nowego ministra edukacji przyjmuję dobrze, kieruję się bowiem zasadą, że nowe zawsze jest lepsze od starego. Zresztą premier wie, co robi. Annę Zalewską chciałem wyściskać, głównie z radości, że koleżanka po fachu, polonistka jak ja, zaszła tak wysoko. Natchnęło mnie to bowiem nadzieją, że może nie skończę kariery przy szkolnym biurku, tylko zajdę gdzieś, no może nie aż do stolicy, ale chociaż o jeden szczebel wyżej. Nie wyściskałem jednak koleżanki polonistki, gdyż okazała się niedostępna. Podobno nauczycieli nie lubi.



(…)

 

Dariusz Chętkowski

 

Cały felieton – tylko w Głosie (nr 48-49, e-wydanie)

 

 



Pozostałe artykuły w numerze 48-49/2020: