Postawiliśmy na odbudowę relacji, na obserwację uczniów, na rozmowy


Z Jackiem Rudnikiem, wicedyrektorem Szkoły Podstawowej nr 11 im. Henryka Sienkiewicza w Puławach, członkiem zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, rozmawia Jarosław Karpiński

Jak wyglądał powrót uczniów do szkół po okresie zdalnego nauczania z Pana perspektywy i na przykładzie Pana szkoły?

– Uczniowie wrócili do stacjonarnej nauki, ale nadal obowiązuje rygor sanitarny. Każda klasa uczy się we własnej sali, uczniowie nie przemieszczają się do innych sal z lekcji na lekcję oprócz lekcji WF, gdzie naturalnie muszą przejść do innej części budynku. Zmieniają się tylko nauczyciele, którzy wędrują po salach. Sale w dalszym ciągu są wietrzone. Utrzymujemy też system bezdzwonkowy. Nauczyciel reguluje czas lekcji z zegarkiem na ręku. Po tym jak szkoły wróciły do stacjonarnych zajęć – gdy jeszcze obowiązywał hybrydowy model zajęć – uczestniczyliśmy oczywiście w nieformalnej akcji: „Tydzień ulgi”. Żadnych sprawdzianów, klasówek, odpytywania na oceny nie było. Chyba że dany uczeń chciał zabłysnąć i wyraził taką chęć. W drugim tygodniu po powrocie uczniów odbywał się egzamin ósmoklasisty, więc wszyscy pozostali uczniowie mieli wolne od zajęć dydaktyczno-wychowawczych z racji ustalonych wszystkich dni jako wolne od zajęć lekcyjnych. Oczywiście zapewniliśmy opiekę w szkole dla uczniów klas I-III. Obecnie nauczyciele organizują uczniom dużo wycieczek, są wydarzenia związane z Dniem Dziecka. Pogoda sprzyja, więc uczniowie spędzają sporo czasu na świeżym powietrzu. Czyli ten pierwszy okres po wznowieniu zajęć nakierowany jest na rozmowy z dziećmi i młodzieżą.



(…)

 

Cała rozmowa – GN nr 23 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 23/2021: