Pełnym głosem. Zmęczenie (nie tylko) cyfrowe


Jak samopoczucie? Można się domyślać. Na typowe dla tej pory roku wiosenne zmęczenie nakłada się jeszcze inny rodzaj przemęczenia związany z trwającą od roku, chociaż z przerwami, nauką zdalną. Możemy założyć, że tzw. zmęczenie cyfrowe odczuwa spora grupa nauczycieli, uczniów, ale zapewne także część rodziców wspierających swoje dzieci w nauce zdalnej.

Oczywiście ci nauczyciele i pracownicy, którzy wykonywali do najnowszego lockdownu pracę stacjonarną (lub wciąż ją wykonują), wcale nie byli (nie są) w lepszej sytuacji. Pracującym stacjonarnie towarzyszył przez ten czas potężny stres związany z ryzykiem zakażenia, potęgowany zwłaszcza w sytuacji, gdy w placówce pojawił się COVID-19. Natomiast trwający od miesięcy stan wyjątkowy w edukacji, polegający na wymuszonym przez pandemię kształceniu na odległość, jest doświadczeniem, jakiego jeszcze nie było. Przyzna to chyba każdy. Konsekwencje tego stanu wyjątkowego będą prawdopodobnie katastrofalne, i to w wielu wymiarach. Jeśli katastrofalny jest zbyt mocnym słowem, to powiedzmy, że będą bardzo poważne, dotkliwe i obecne w szerokiej, masowej skali. Będą i już są. Chodzi tu m.in. o konsekwencje zdrowotne: problemy ze wzrokiem, kręgosłupem, problemy dotyczące zdrowia psychicznego. Możemy też mówić o poważnych konsekwencjach edukacyjnych, które wynikają z tego, że nauka zdalna jest mniej efektywna, trudniej weryfikować postępy uczniów, a po miesiącach lekcji zdalnych siada motywacja do nauki.



(…)

 

Jakub Rzekanowski

 

Więcej – GN nr 13 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 13/2021: