Podkreślamy na każdym kroku, że stoimy na straży praw pracowniczych, godnych warunków pracy i płacy


Z Izabelą Faksą-Lerch, prezes Oddziału ZNP w Rybniku, rozmawia Jarosław Karpiński

O upokarzających dodatkach motywacyjnych dla nauczycieli w Rybniku słyszała już chyba cała Polska. Nie wpływa to dobrze na wizerunek miasta. Co na to władze Rybnika? Nadal nie czują zażenowania, próbując motywować nauczycieli do pracy złotówką brutto?

– Mam wrażenie, że cała sytuacja nie wywołuje wstydu wśród włodarzy miejskich. Wręcz przeciwnie. Dziwią się związkom zawodowym, że podniosły larum, że wylaliśmy żale w mediach i upubliczniliśmy pisma w tej sprawie. Zastępca prezydenta miasta Rybnika Wojciech Świerkosz wyraził takie zdziwienie publicznie, mówiąc w jednym z wywiadów, że dziwi go nasza walka o godne dodatki motywacyjne, no ale łaskawie przyznał, że takie nasze prawo.

Czyli zastępca prezydenta miasta nie widzi nic żenującego w wypłacaniu dodatku w wysokości 1 zł brutto?

– Myślę, że władze miasta mają poczucie tego, że nauczyciele powinni dostać więcej, ale cały czas argumentują, że nie ma pieniędzy na oświatę, bo muszą spłacić 60 mln zł podatku od wyrobisk górniczych. Twierdzą też, że muszą dopłacać do subwencji oświatowej z tytułu podniesienia płacy minimalnej przez rząd.



(…)

 

Cała rozmowa tylko w Głosie Nauczycielskim nr 13 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 13/2021: