Szkoła ponadpodstawowa. „Oswajanie” nowej podstawy programowej (2). Z naciskiem na wiedzę


Najpierw uporządkowana wiedza, potem jej integrowanie, a dopiero w dalszej kolejności – próba formułowania samodzielnych sądów. Nowa podstawa powraca do odrzuconej poprzednio „encyklopedyzacji” kształcenia

Naukę, jak mawiał Henri Poincare, zawsze buduje się z faktów, ale samo ich nagromadzenie nie jest jeszcze nauką. Ta refleksja francuskiego matematyka, fizyka i filozofa nauki może być doskonałym pretekstem do naszych rozważań w drugim odcinku tej serii*. Czyli do podjęcia próby konfrontacji faktów, tzn. celów kształcenia ogólnego, nazwanych w nowej podstawie programowej „strategią uczenia się”, z praktyką, czyli z tym, co najważniejsze, a więc procesem adaptowania ich do naszej szkolnej codzienności.

Już ich kolejność, zapisana w ośmiu punktach, sugeruje niepodważalne priorytety: najpierw uporządkowana WIEDZA, potem jej integrowanie,  dopiero w punkcie czwartym – próba formułowania samodzielnych i przemyślanych sądów, a w ósmym – jako finalizacja działań: „zachęcanie do praktycznego zastosowania zdobytych wiadomości”, oczywiście pod warunkiem, że uda nam się rozwinąć u naszych uczniów „szacunek dla WIEDZY” (podkreślenie autorki).

Takie zhierarchizowanie zadań stawianych w podstawie programowej „po nowemu”, z podkreśleniem przeze mnie słowa klucza, wydaje się wyraźnym powrotem do odrzuconej – w podstawie nazywanej umownie „starą”, czyli ponadgimnazjalną – „encyklopedyzacji” kształcenia. Wyraźnym nadużyciem byłoby jednak odczytanie tak zasugerowanych treści wyłącznie jako powrotu np. do edukacji z lat 80. czy 70. – bardzo, jak wiadomo, „encyklopedycznej”.

(…)

Żanneta Elżbieta Pilis

nauczyciel języka polskiego

Więcej – tylko w GN nr 39 (e-wydanie)





Pozostałe artykuły w numerze 39/2019: