Zawsze mówiono nam: „Wy, nauczyciele, zrozumiecie, poczekacie”


Z Urszulą Polak, byłą wieloletnią prezes Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Toruniu, rozmawia Justyna Wojciechowska-Narloch

Po 27 latach nieprzerwanego szefowania ZNP w Toruniu w maju oddała stery swojej następczyni. 2019 r. nie tylko z tego powodu jest wyjątkowy – we wrześniu minie 50 lat Pani przygody z pracą w oświacie.  Kiedy ma się na swoim koncie tak wiele pedagogicznych doświadczeń, czy pamięta się jeszcze, jak to się wszystko zaczęło?

– Takich rzeczy się nie zapomina. Marzenie 14-latki, by zostać nauczycielką i pracować z dziećmi, spełniać się zaczęło po ukończeniu siódmej klasy Szkoły Podstawowej nr 22 w Bydgoszczy. Po raz pierwszy w życiu wybrałam się wtedy sama do Torunia na badania „preselekcyjne” do zawodu nauczycielki, które odbywały się w tutejszej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Dopiero ich dobre wyniki pozwalały na przystąpienie do egzaminów wstępnych z języka polskiego i matematyki do Liceum Pedagogicznego. Po uzyskaniu matury w 1969 r. zdałam egzamin do nowo utworzonej Wyższej Szkoły Nauczycielskiej w Bydgoszczy, a następnie kontynuowałam naukę w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie. Pragnę podkreślić, że wiedzę, umiejętności, pełen warsztat nauczycielski poprzez liczne praktyki zdobyłam w Liceum Pedagogicznym oraz w szkołach pobliskich gmin, także w klasach łączonych. Praktyki wakacyjne na obozach harcerskich i koloniach wzbogaciły moje umiejętności w budowaniu relacji z dziećmi i młodzieżą.



(…)

 

Cała rozmowa – tylko w Głosie (nr 31-32, e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 31-32/2019: