Dyrektor na kwarantannie: szkoła mogłaby pracować, gdyby nas przetestowano


Z Jolantą Kosznik, dyrektorem Szkoły Podstawowej w Kiełpinie, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

W czasie wakacji rozmawiałam z dyrektorami i nauczycielami, którzy powtarzali, że mimo pandemii cieszą się z powrotu do szkół. Ciężko było Pani ogłosić, że nauczanie stacjonarne trzeba przełożyć o dwa tygodnie?

– Decyzja bardzo trudna, bo nie tylko nauczyciele, ale też uczniowie bardzo czekali na rozpoczęcie nowego roku szkolnego. Cieszyli się z tego, że wszyscy się znowu zobaczą w szkole po tak długiej przerwie.

A tu… znowu zdalne nauczanie?

– Musiałam podjąć taką decyzję dla bezpieczeństwa dzieci i pracowników, oczywiście po uzyskaniu pozytywnej opinii sanepidu i organu prowadzącego.

Takich szkół jak Wasza jest coraz więcej. Co się wydarzyło?

– W niedzielę 30 sierpnia okazało się, że zakażony jest jeden nauczyciel, który uczestniczył w spotkaniu rady pedagogicznej. W związku z tym całe grono pedagogiczne, liczące 65 nauczycieli, musiało poddać się kwarantannie. Ja również.

(…)

Cały artykuł – tylko w Głosie (nr 37-38, e-wydanie)





Pozostałe artykuły w numerze 37-38/2020: