Dyrektor z Poznania: Zalecamy uczniom noszenie maseczek również na lekcjach


Z Małgorzatą Dembską, dyrektorem II Liceum Ogólnokształcącego im. Generałowej Zamoyskiej i Heleny Modrzejewskiej w Poznaniu, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Jakimi środkami ochrony zabezpieczają się nauczyciele w Pani szkole?

– Są i maski, i przyłbice, płyny dezynfekujące w każdej klasie i miejscach wspólnych,  bo rozumiem, że o to pani pyta.

Noszą jedno i drugie?

– Do wyboru. Maska przegrywa, pracujemy słowem, dużo mówimy, więc jej noszenie jest mniej komfortowe od przyłbicy. Staramy się jakoś wszystkich przekonać do stosowania tych zabezpieczeń. Nasza młodzież jest bardzo zdyscyplinowana. Uczę klasę maturalną i część moich uczniów wybiera się na medycynę, dlatego  świadomi są tego, jak ważne jest dystansowanie się w czasie pandemii. Ja ciągle podkreślam, że w szkole musi być zachowana wyjątkowa dyscyplina sanitarna.

Prowadziła Pani lekcję biologii w maseczce czy w przyłbicy?

– W przyłbicy.

Jakie wrażenia?

– Było to nierzeczywiste odczucie. Ja w przyłbicy, uczniowie w maseczkach, trudno się dziwić, że pojawiły się emocje. Raczej humorystyczne.

Czy dobrze usłyszałam, uczniowie siedzieli na lekcji w maseczkach?

– Tak.

Był problem, żeby ich do tego przekonać?

(…)

Cały artykuł – tylko w Głosie (nr 37-38, e-wydanie)





Pozostałe artykuły w numerze 37-38/2020: