Zawód nauczyciel: Nikt nie może sobie myśleć, w tym także minister edukacji, że można zawłaszczyć edukację


Z Mirosławem Kozikiem, nauczycielem chemii z Pszczyny, przewodniczącym Klubu Młodego Nauczyciela Okręgu Śląskiego ZNP, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

„Szukam nowej pracy poza oświatą, bo mam już tego wszystkiego dość” – taką odpowiedź zaznaczyło 30 proc. nauczycieli uczestniczących w ankiecie Głosu. Redakcja zapytała o plany na wakacje. Z kolei 19 proc. odpowiedziało, że poświęca wakacje na dodatkową pracę, żeby podreperować swoje finanse. Jak Pan to skomentuje?

– Ta ankieta oddaje ogólnopolskie nastroje, bo niestety, kilka moich koleżanek również odchodzi z zawodu, a nie mówię tu wcale o emeryturze, tylko o przebranżowieniu się. Jedna z tych koleżanek ma niewiele ponad 40 lat.

Próbował ją Pan przekonać do pozostania w zawodzie?

– Takie decyzje są bardzo głęboko przemyślane i zawsze obarczone wielkim bagażem emocji. Jeżeli nauczyciel ostatecznie się decyduje, to w zasadzie nie ma już o czym dyskutować. Nauczyciel nie podejmuje takiej decyzji z dnia na dzień. Nie powie: „O, jutro będę pracował gdzie indziej, poszukam pracy w innej branży”. Nauczyciel jest jednak przywiązany do zawodu, uczniów, szkoły, branży itp. Mimo że to przywiązanie wcale nie przekłada się na poprawę naszych warunków życia. Nie jesteśmy tak doceniani, jakbyśmy tego chcieli. W tej chwili jest wręcz przeciwnie. Prestiż zawodu nauczyciela… Co tu powiedzieć. To już nie wygląda tak jak kiedyś, spotyka nas sporo hejtu. Ale nawet mimo to bardzo trudno jest podjąć decyzję o odejściu z zawodu. Bo kiedy porzuca się ukochany zawód, to zmienia się wszystko.

(…)



Więcej – GN nr 31-32 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 31-32/2021: