Felieton. Na froncie


W szkole, gdzie od ponad miesiąca panoszy się covid, narastają podziały. Kiedy niezaszczepiony nauczyciel idzie na kwarantannę, jego obowiązki przejmują ci zaszczepieni. Tak więc nauczyciele pracują w jednej szkole na więcej niż etat, ostatnimi siłami, zaniedbując rodzinę, ciągną zastępstwa. Tylko ile można?

Niezaszczepiony nauczyciel wraca na kilka dni do pracy, po czym znowu idzie na kwarantannę. A jego kolega znów musi przejąć jego obowiązki. I tak trwa to błędne koło. To wszystko dzieje się właściwie w warunkach ciągłej pracy hybrydowej, w związku z tym bywa, że nauczyciel dowiaduje się o zastępstwie i zaraz musi zadbać o warunki, by uzyskać połączenie z klasą. Toteż w pokoju nauczycielskim wrze, zaszczepieni są rozgoryczeni, denerwuje ich to, że muszą pracować za tych, którzy nie posłuchali apeli rządu i dyrekcji.

„Dostajemy po tyłku za to, że się zaszczepiliśmy” – to zdanie huczy od miesiąca. Niektórzy odgrażają się nawet, że nie będą przyjmować zastępstw ponad limit określony w Karcie Nauczyciela. Dyrekcja jest w kropce, szturmują ją obie strony.



(…)

 

Dariusz Żółtowski

 

Więcej – GN nr 51-52 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 51-52/2021: