Zdalna edukacja była możliwa tylko dzięki poświęceniu nauczycieli. Ministerstwo dało plamę


Ministerstwo edukacji szczyciło się uruchomieniem w czasie lockdownu „Szkoły z TVP”, ale nie kiwnęło palcem, by zadbać o poziom merytoryczny audycji. Ministerstwo odpuściło sobie zresztą także wiele innych spraw

Flagową inicjatywą ministerstwa edukacji w czasie pandemii, która miała wspomóc uczniów i nauczycieli zamkniętych w domach, była „Szkoła z TVP”, czyli lekcje z poszczególnych przedmiotów emitowane na antenach publicznego nadawcy. Niestety, telewizyjną „szkołę” krytykowano m.in. za błędy merytoryczne w audycjach oraz brak pomocy dla prowadzących je nauczycieli.

Najwyższa Izba Kontroli w raporcie dotyczącym organizacji pracy szkół w ostatnich trzech latach (więcej – s. 6) szczegółowo opisała, jak doszło do powstania „Szkoły z TVP” i czemu całkiem niezły pomysł przyniósł mizerny efekt. Nie jest to wina nauczycieli występujących w programach.

(…)



Piotr Skura

 

Cały tekst – tylko w Głosie (nr 37, także w formie e-wydania)



Pozostałe artykuły w numerze 37/2021: