Z prof. Lechem Mankiewiczem, pracownikiem Centrum Fizyki Teoretycznej PAN, nauczycielem fizyki w szkole podstawowej, popularyzatorem nauki i Przyjacielem Szkoły 2013, rozmawia Jarosław Karpiński
Rozmawialiśmy w marcu, gdy ruszała zdalna edukacja, a nauczyciele szukali pomysłów i materiałów do prowadzenia zajęć online. Mówił nam Pan wtedy o tym, jak można wykorzystać zasoby Akademii Khana*. Od tego czasu mieliśmy do czynienia z cyfrowym poligonem doświadczalnym w oświacie. Jakie główne wnioski wypływają z niego dla nauczycieli?
– Zacznijmy może od szerszej perspektywy. Niewątpliwie przez tych kilka miesięcy świat odkrył możliwości zdalnego nauczania, a właściwie cyfrowej edukacji.
To nie jest to z grubsza to samo?
Nie, wolałbym określenie „zdalne nauczanie” zarezerwować dla próby bezpośredniego przeniesienia tradycyjnej szkoły do internetu. Natomiast przez cyfrową edukację rozumiem to wszystko, co uwzględnia całą specyfikę sytuacji. Nie chodzi tylko o to, żeby zgadzała się sprawozdawczość, ale o cały dobrostan uczniów i korzyści, które wynoszą ze szkoły.
A więc świat odkrył cyfrową edukację…
– Wiem o tym, bo się tego uczę. Jestem zapraszany na międzynarodowe (zdalne) konferencje i słucham tego, co mają do powiedzenia zarówno praktycy, nauczyciele, jak i decydenci najwyższego szczebla, z przewodniczącym komisji edukacji ONZ i byłym premierem Wielkiej Brytanii Gordonem Brownem włącznie. Sytuacja wygląda wszędzie podobnie. Zorientowano się że dostęp do internetu jest niewystarczający, szczególnie w regionach świata, które są ekonomicznie mniej zasobne. Ale też zdano sobie sprawę z potencjału, który tkwi w mądrym wykorzystaniu technologii cyfrowych. Obserwuję więc próbę – chyba w ogóle charakterystyczną dla kapitalizmu jako systemu nastawionego na optymalizację – wykorzystania nowych doświadczeń na rzecz tego, żeby edukacja stała się bardziej dostępna, tańsza i możliwa w sytuacji, w której nie zanosi się na szybki koniec pandemii. Dostrzegam pojawienie się bardzo silnego ruchu, który postawił sobie za cel rozwiązanie problemu, z którym mamy do czynienia.
(…)
Cała rozmowa – GN nr 31-32 (e-wydanie)
Pozostałe artykuły w numerze 31-32/2020:
- Pełnym Głosem: Wymazać MEN?
- Felieton: Patriotyczne party
- Rząd zastanawia się, czy uczniowie wrócą do szkół, czy wróci zdalne kształcenie
- Opinia ZNP: Projekt zmian w dyscyplinarkach trzeba doprecyzować. Jak?
- Na razie Sejm nie zajmie się prezydenckim projektem ustawy weryfikacyjnej
- Erasmus+ dostanie mniej pieniędzy, niż planowano
- Szkoły od września: Trzeba myśleć o przerywanym toku nauczania
- Toruń – niepedagogiczni pracownicy oświaty walczą o swoje pensje
- Nauczyciel z Wieliczki stanął w obronie obcokrajowca z Konta: Czułem, że może być groźnie
- Edukacja matematyczna w kolejnych latach po pandemii COVID-19
- Rząd zmienia zasady działania kas zapomogowo-pożyczkowych
- Felieton: A po co to panu?
- To naprawdę trudny moment, kiedy ktoś w placówce oświatowej jest zakażony
- Dodatki pod lupą
- Nie wchodzimy w program MON. Nie wszyscy uczniowie chcą do wojska
- GUS o bibliotekach publicznych
- Najpierw euforia, potem jak zwykle
- OECD: Jak rządy i szkoły mogą pomóc młodym ludziom odnaleźć się na rynku pracy po pandemii
- Problemy z emocjami. Jak one powstają?
- Edukacja oparta na dowodach (15)
- GIS wydał ostrzeżenie przed nowym, bardzo niebezpiecznym narkotykiem
- Kresy mają wielką moc
- Chciałbym wiedzieć, co dalej
- Bliżej prawa: Działanie przez zaniechanie
- Awans zawodowy: Przed spotkaniem z komisją przeczytaj koniecznie…
- Pytania do eksperta: Uprawnieni do korzystania z funduszu