Z dr. Franciszkiem Rakowskim z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego (ICM) Uniwersytetu Warszawskiego, rozmawia Katarzyna Piotrowiak
Doniesienia służb sanitarnych wskazują ostatnio na ponad 400 osób zakażonych koronawirusem każdej doby w Polsce. Jak ta sytuacja jest oceniana w zespole, w którym Pan pracuje, czyli w ICM UW?
– Naszym zdaniem luzowanie obostrzeń miało bezsprzecznie niemały wpływ na ogólne zmiany w zachowaniu i czujności ludzi, a epidemia wciąż trwa. Nie jesteśmy jeszcze po szczycie epidemii. Szczyt epidemii jest takim konstruktem teoretycznym, którego w Polsce nie było i długo nie będzie.
Właśnie chciałam zapytać, czy ten szczyt jest tuż-tuż przed nami?
– Niektórzy upierają się, żeby o tym szczycie zachorowań rozmawiać. Gdybyśmy chcieli to jakoś zobrazować, to mimo wzrastającej dziennej liczby zakażonych, należałoby raczej powiedzieć, że jesteśmy na płaskowyżu albo snujemy się po pagórkach. O szczycie epidemii mówimy wtedy, kiedy epidemia przebiega w sposób spontaniczny. Kiedy nagle rośnie liczba zakażonych, a potem zaczyna gwałtowanie spadać. Tak się dzieje, gdy epidemia nie jest dławiona żadnymi restrykcjami, jak w przypadku grypy. W SARS-COV-2 to jednak inna sprawa. Restrykcje były tak silne, że w pewnym sensie zdławiły epidemię na jej początku. Epidemia się nie wysyciła, jak my to mówimy. Dlatego ciągle mamy wrażenie, że jesteśmy przed szczytem. Wiecznie w takim oczekiwaniu na szczyt.
Kiedy ostatnio zaczęła wzrastać liczba zakażeń, dyrektorom szkół przygotowujących się do września zapaliła się czerwona lampka. W naszym ostatnim wywiadzie* mówił Pan, że grupa modelarska matematyków przy ICM pracuje nad scenariuszami, które można byłoby za kilka tygodni wdrożyć w szkołach. Czy są już gotowe?
– Zaraz do tego przejdę. Najpierw chcę powiedzieć, że dotarła do nas publikacja międzynarodowa, w której wskazuje się, że infekcyjność/transmisyjność koronawirusa w grupach dzieci i młodzieży jest bardzo niska.
(…)
Cała rozmowa – GN nr 31-32 (e-wydanie)
Pozostałe artykuły w numerze 31-32/2020:
- Pełnym Głosem: Wymazać MEN?
- Felieton: Patriotyczne party
- Rząd zastanawia się, czy uczniowie wrócą do szkół, czy wróci zdalne kształcenie
- Opinia ZNP: Projekt zmian w dyscyplinarkach trzeba doprecyzować. Jak?
- Na razie Sejm nie zajmie się prezydenckim projektem ustawy weryfikacyjnej
- Erasmus+ dostanie mniej pieniędzy, niż planowano
- Świat dyskutuje o cyfrowej edukacji, u nas MEN udaje, że nic się nie zdarzyło
- Toruń – niepedagogiczni pracownicy oświaty walczą o swoje pensje
- Nauczyciel z Wieliczki stanął w obronie obcokrajowca z Konta: Czułem, że może być groźnie
- Edukacja matematyczna w kolejnych latach po pandemii COVID-19
- Rząd zmienia zasady działania kas zapomogowo-pożyczkowych
- Felieton: A po co to panu?
- To naprawdę trudny moment, kiedy ktoś w placówce oświatowej jest zakażony
- Dodatki pod lupą
- Nie wchodzimy w program MON. Nie wszyscy uczniowie chcą do wojska
- GUS o bibliotekach publicznych
- Najpierw euforia, potem jak zwykle
- OECD: Jak rządy i szkoły mogą pomóc młodym ludziom odnaleźć się na rynku pracy po pandemii
- Problemy z emocjami. Jak one powstają?
- Edukacja oparta na dowodach (15)
- GIS wydał ostrzeżenie przed nowym, bardzo niebezpiecznym narkotykiem
- Kresy mają wielką moc
- Chciałbym wiedzieć, co dalej
- Bliżej prawa: Działanie przez zaniechanie
- Awans zawodowy: Przed spotkaniem z komisją przeczytaj koniecznie…
- Pytania do eksperta: Uprawnieni do korzystania z funduszu