Felieton. Co zrobić z niezaszczepionymi?


Wakacje zwykle planuję tuż po Nowym Roku. Zaczynam od wymuszenia na dyrekcji oświadczenia, w którym miesiącu zamierza mnie zatrudnić. Czy w lipcu podczas rekrutacji do liceum, czy pod koniec sierpnia w czasie egzaminów poprawkowych?

Jak dyrekcja jeszcze nie ma pojęcia, trzeba postawić ją przed faktem dokonanym. Oświadczam więc, że mam wykupione wczasy np. między 15 lipca a 5 sierpnia. Bardzo więc proszę w tym czasie nie wzywać mnie do szkoły, gdyż wypoczywam. To chyba nie jest wielka prośba za lata ciężkiej pracy, prawda? A ten rok był tak wyczerpujący, że wypoczynek każdemu nauczycielowi się należy. Zresztą dyrektorowi też, więc każdy chyba szef rozumie, że powinniśmy iść sobie na rękę. Ludzka życzliwość to w naszym zawodzie podstawa.

A zatem na jakie wakacje będzie mnie stać w tym roku? No i najważniejsze, jakie plany są obarczone najmniejszym ryzykiem? Głowiłem się, gdy niespodziewanie zadzwonili przyjaciele, z którymi od lat planujemy wyjazd do Bretanii. Ostatnio domy do wynajęcia w tamtej okolicy tak staniały, że grzechem byłoby nie skorzystać. Zamiast na tydzień, jak nam się dawniej marzyło, w podobnej cenie wynajmiemy na dwa tygodnie. Albo nawet na trzy, jeśli zdecydujemy się na mniejsze lokum. Jak jednak mamy wynająć mniejsze, skoro jest nas dziesięcioro?



(…)

 

Dariusz Chętkowski

 

Cały felieton – tylko w Głosie (nr 1-2, e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 1-2/2021: