O głosie w Głosie. Cykl dla zachrypniętych nauczycieli (3)


Wokalista ma od jakiegoś czasu problem. Męczy się szybciej, coś mu przeszkadza w śpiewaniu. Miesiąc temu śpiewak wybrał się pobiegać do lasu. Stłukł sobie palce o wystający korzeń. Co to ma wspólnego z głosem?

Może ta historyjka pasowałaby na koniec tekstu jako ciekawostka? Nic bardziej mylnego. To nie ciekawostka, ale bardzo poważna sprawa.

W poszukiwaniu przyczyn zaburzeń głosu skupiamy się zwykle na pracy krtani. Obserwujemy szyję, język i zaglądamy do gardła. Specjalista jednak, mając postawić diagnozę, obserwuje pacjenta już od chwili wejścia do gabinetu. Jego spojrzenie musi objąć wszystko, co z pozoru nieistotne: czy pacjent zachwiał się przy zamykaniu za sobą drzwi, czy idzie prosto, jak stawia kroki czy jest przygrabiony, jak siada…

Specjalista czyni tak, ponieważ tutaj może kryć się odpowiedź na pytanie – skąd problem z głosem. Wśród tych objawów może kryć się także odpowiedź na pytanie, dlaczego dotychczasowa rehabilitacja głosu pozostaje bezskuteczna. Rolą eksperta jest przyjrzeć się objawom, wyróżnić najważniejsze, postawić kilka hipotez i jak najszybciej znaleźć główną przyczynę zaburzeń. Przegląd możliwych objawów może się więc wydawać chaotyczny (przecież tam może być wszystko!), diagnosta zawsze jednak będzie dążył do zawężenia obrazu, a współpraca z nim powinna przynieść konkretne wskazówki do pracy.



(…)

 

Kacper Gugała

 

Więcej – GN nr 1-2 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 1-2/2021: