Felieton. Niebezpieczna rodzina


Dyrekcja od czasu do czasu wzywa kogoś do szkoły. A to trzeba jakieś dokumenty podpisać, a to świadectwa klasy maturalnej wydrukować, a może po prostu szefowa chce sprawdzić, w jakiej jesteśmy formie. Należy wtedy wstać o normalnej porze, wziąć prysznic, ogolić się, ubrać, założyć maskę... no mnie się nie chce.

Na szczęście mam rodzinę, która budzi wstręt i przerażenie. Najwięcej zawdzięczam szwagrowi, który jest międzynarodowym kierowcą tira i wozi towary z południa Europy. Już na przełomie lutego i marca, gdy tylko wspomniałem, że szwagier właśnie wrócił z Włoch, wszyscy w pracy omijali mnie z daleka. W pokoju nauczycielskim nikt obok nie siadał, każdy szukał miejsca w drugim końcu sali. A szefowa nawet przestała wychodzić ze swojego gabinetu.



(…)

 

Dariusz Chętkowski

 

 

Cały felieton – GN nr 2-21 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 20-21/2020: