Pożegnania maturzystów i nauka w cieniu pandemii. Jak to robią w Toruniu?


Lęk, niepewność, frustracja, a także zwykła złość – takie emocje od tygodni towarzyszą tegorocznym maturzystom. Stres przeżywają też nauczyciele, którzy martwią się o edukacyjną przyszłość swoich wychowanków

Nikt jednak nie składa broni: abiturienci pracują w domach, a ich nauczyciele – nie bacząc na to, że skończył się rok szkolny – są wciąż dostępni online.

Katarzyna Krupińska-Woroniecka, nauczycielka z III LO im. S. B. Lindego w Toruniu, była w tym roku wychowawczynią jednej z maturalnych klas. 24 kwietnia br., czyli dzień pożegnania z uczniami najwyższych programowo oddziałów, wspomina źle. I nie tylko dlatego, że nie było oficjalniej szkolnej uroczystości.

– Spotkałam się z moją klasą na Zoomie, pogadaliśmy, podziękowałam im za wspólnie spędzony czas. Odsłuchaliśmy razem numer grupy Manchester „Ostatni raz z moją klasą” i umówiliśmy się na pierwszy możliwy termin – opowiada Katarzyna Krupińska-Woroniecka. – Powiem szczerze, że to było najgorsze zakończenie roku szkolnego, w jakim brałam do tej pory udział. To, że nie mogłam ich uściskać, pożegnać osobiście, życzyć im, patrząc w oczy, powodzenia, nie mogłam im powiedzieć, że trzymam za nich kciuki – i na maturze, i w życiu. To znaczy mogłam, ale wideokonferencja to jednak nie to samo…



(…)

 

Justyna Wojciechowska-Narloch

 

 

Cały tekst – GN nr 20-21 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 20-21/2020: