Dyrektor o praktycznej części egzaminu zawodowego: Martwię się o uczniów, regres widać w praktyce


Z Mirosławem Cebulą, dyrektorem Zespołu Szkół nr 1 w Kłobucku, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Za nami ponad rok pandemii, a przed uczniami egzaminy zawodowe. Ile było zajęć praktycznych od początku roku szkolnego?

– Odbywały się we wrześniu i październiku oraz przez trzy tygodnie w styczniu. Więcej zajęć praktycznych było online niż w realu. Nauczyciele ze sporym dystansem podchodzą do egzaminu zawodowego z tego względu, że egzamin praktyczny w nowej formule jest nastawiony na uzyskanie przez uczniów określonych efektów. 90 proc. tych efektów to są efekty praktyczne, które powinny być ćwiczone na zajęciach. I tutaj się boimy, że tych umiejętności może zabraknąć, bo z powodu pandemii zabrakło zajęć w szkole.

Macie jeszcze trochę czasu do drugiej połowy czerwca. Będzie szansa, żeby to nadgonić?

– Pod warunkiem że w ogóle pojawi się możliwość zrealizowania zajęć praktycznych w szkole. Na razie wszystko jest wstrzymane do 18 kwietnia, a co dalej, nie wiemy. Cykl podejmowania decyzji przez rząd też nam nie sprzyja. Kolejne restrykcje zostały przedłużone o półtora tygodnia. Nie wiem, jak tu cokolwiek planować. Liczę jednak na to, że będzie czas na spotkanie się uczniami i być może skończy się to wszystko na jakichś zajęciach przygotowujących przed samymi egzaminami. Nie wiem jednak, czy to wystarczy po takiej przerwie.



(…)

 

Cała rozmowa – GN nr 14-15 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 14-15/2021: