Uczniowie jako badacze, klasa jako przestrzeń negocjacji


Naszemu zespołowi badawczemu, złożonemu z dwójki wykładowców, uczniów szkoły podstawowej oraz ich polonistki, sporo udało się zdziałać. Rewolucji edukacyjnej nie wznieciliśmy, ale…

W ciągu czterech lat naszej współpracy zrealizowaliśmy dwa projekty dotyczące kanonu lektur w Polsce, zaprezentowaliśmy się na konferencjach w Toronto i Chicago, wysłaliśmy list do minister Anny Zalewskiej, zorganizowaliśmy debatę w Muzeum Współczesnym we Wrocławiu i opublikowaliśmy artykuły w dwóch czasopismach zagranicznych. Równoprawnymi współautorami tych publikacji byli młodzi badacze i ich nauczycielka. Rewolucji edukacyjnej nie wznieciliśmy, ale wywołaliśmy niemałe zamieszanie w świecie akademickim.

Losy naszego zespołu prawdopodobnie potoczyłyby się inaczej, gdyby nie kontrowersje wokół ostatniej reformy edukacji. Naszą uwagę przykuły zwłaszcza wypowiedzi prof. Andrzeja Waśko, eksperta MEN, który w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” z grudnia 2016 r. mówił o doborze tekstów do kanonu na podstawie ich wartości poznawczej, moralnej i narodowotwórczej, a także odrzucił pomysł włączenia do programu popularnej serii przygód Harry’ego Pottera. Przed reformą nauczyciele szkół podstawowych mieli wolną rękę w kwestii listy lektur, co mogło powodować opór uczniów, którzy w wyborach swoich pedagogów mogli widzieć niechęć do zmian i uwzględnienia potrzeb młodych czytelników. Teraz lista lektur – narzucona odgórnie przed MEiN – nie tylko w małym stopniu odzwierciedla preferencje uczniów, ale też zawiera pozycje anachroniczne, wzmacniające stereotypy kulturowe i płciowe.



(…)

 

Mateusz Marecki

Justyna Deszcz-Tryhubczak

 

Cały tekst tylko w Głosie Nauczycielskim (nr 14-15, e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 14-15/2021: