Felieton. Kolorowe kredki zakazane


Niezłe kłopoty sprowadził na szkołę nauczyciel matematyki, gdy kazał uczniom przynieść na następną lekcję kolorowe kredki. Zaniepokoiło to jednego rodzica. Zadzwonił więc do dyrektora, aby zapytać, czy to nie z powodu Tęczowego Piątku. Czy aby kredki nie są potrzebne do propagowania niecnych treści? On sobie tego kategorycznie nie życzy.

Po koledze wszystkiego można się spodziewać. Wprawdzie Tęczowy Piątek jest organizowany w październiku, nielegalnie i skrycie, ale kto wie, co strzeliło matematykowi do głowy. Może uznał, że skoro akcja nie mogła się odbyć jesienią z powodu lockdownu, trzeba przenieść ją na czerwiec. Lepiej dmuchać na zimne – pomyślał dyrektor – niż dać się zaskoczyć.

Podziękował zatem troskliwemu rodzicowi za ostrzeżenie i postanowił sprawę zbadać w trybie pilnym. Do piątku zostały zaledwie trzy dni. Jeśli wiadomość się potwierdzi i uczniowie już się szykują do udziału w tęczowym zdarzeniu, należy natychmiast przenieść na ten sam dzień akcję „Szkoła pamięta”. Trzeba nakryć jedną imprezę drugą, a może kurator się nie dowie. A jak się dowie, to zrozumie, że postaraliśmy się, aby lepsze było na wierzchu.

Szef kazał więc historykom natychmiast wziąć się za organizację patriotycznej akademii. A już myśleli koledzy i koleżanka, że im się upiekło. „Szkoła pamięta” w czerwcu? Przecież to impreza październikowa! No i termin jest absolutnie nie do przyjęcia. Zaledwie trzy dni. Do tego zaraz koniec roku, wystawiliśmy już oceny końcowe, uczniowie chodzą w kratkę, a wielu wcale. To nie może się udać.



(…)

 

Dariusz Chętkowski

 

Cały tekst – tylko w Głosie Nauczycielskim nr 27-28 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 27-28/2021: