W szkołach mamy masę pracy, przydałoby się nam wsparcie przy tworzeniu programów wychowawczo-profilaktycznych


Z Elżbietą Czernik, dyrektorem Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Sosnowcu oraz nauczycielką konstrukcji ubioru w Technikum nr 7 Projektowania i Stylizacji Ubioru, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Czy w kontekście szykowanych przez MEiN zmian w nadzorze pedagogicznym obawia się Pani zamachu na autonomię szkoły?

– Zaczekam z komentarzem na rozporządzenie. Dyrektorem szkoły jestem od bardzo dawna i mam świadomość, że realizuję politykę państwa, dostosowuję działania szkoły do obowiązujących przepisów. Wiem też z doświadczenia, że każda zmiana jest zmianą niepewną. Odpowiem więc tylko, że dotychczas nie odczułam zamachu na autonomię szkoły. A co będzie dalej? Liczę jednak na rozsądek decydentów. W końcu wszyscy jesteśmy ludźmi.

Ale to właśnie decydenci proponują wzmocnienie roli kuratorów kosztem dyrektorów szkół.

– Ten podział kompetencji na przestrzeni wszystkich lat mojej pracy wielokrotnie się zmieniał. Różnie to wyglądało. Raz większe kompetencje miał organ prowadzący, raz kuratorium, a ja jako dyrektor realizuję zadania. Robię to tak, aby uczniowie i nauczyciele nie stracili na tym. Realizuję je, mając na uwadze ich dobro. My w szkołach naprawdę mamy masę pracy. Po trzech falach pandemii młodzież wróciła do szkoły z problemami, a wakacje nie oznaczają, że mamy od tego wolne. Chciałabym, żeby decydenci pomogli nam w rozwiązywaniu tych problemów. Potrzebujemy pilnie etatu psychologa.



(…)

 

Cała rozmowa – tylko w Głosie Nauczycielskim nr 27-28 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 27-28/2021: