Polska szkoła nadal jest szkołą dialogu. Nie pozwólmy tego zniszczyć


Z Dorotą Zmarzlak, wójtem gminy Izabelin, członkiem zarządu Związku Gmin Wiejskich RP i Stowarzyszenia „Tak! Samorządy dla Polski”, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

„Nie zgadzamy się na zamach na polską szkołę. Nie chcemy powrotu do szkoły strachu, kontroli i indoktrynacji. Musimy wspólnie zapobiec jej ubezwłasnowolnieniu i upartyjnieniu” – to fragment petycji, pod którą Pani się podpisała*. Później powiedziała Pani, że to, co proponuje MEiN, jest końcem polskiej szkoły, szkoły uczniów, rodziców, nauczycieli. Czy dla każdej z tych grup będzie to ten sam koniec?

– Liczę na to, że wszyscy razem powstrzymamy ministra edukacji oraz partię rządzącą przed wprowadzeniem zmian w nadzorze pedagogicznym, które oznaczają ograniczenie wpływu nas wszystkich na los szkół. Trudno jednak będzie zatrzymać tę machinę bez uświadomienia rodzicom, co czeka ich dzieci. Dyrektorzy i nauczyciele świetnie zdają sobie sprawę z konsekwencji planowanych zmian. Bycie dyrektorem w obecnych czasach to nie jest wcale jakaś „wielka fucha”. Dyrektorzy nie zarabiają dużo, a mają ogromną odpowiedzialność i ogrom biurokracji do opanowania. Pewnie będą rezygnować z tej funkcji, jeśli zmiany zostaną wprowadzone. Nauczyciele pewnie też będą odchodzić z pracy. Rodzice muszą o tym się dowiedzieć i sprzeciwić się takim zmianom.

Dlaczego stawia Pani na rodziców?

– Dlatego że to ich dzieci będą indoktrynowane w tym nowym systemie. Obecnie w polskiej szkole, na razie, wymagane są: kompromis, porozumienie, dialog. To wszystko jest wymuszone różnymi rozwiązaniami prawnymi, ale też społeczną zgodą, począwszy od wyboru dyrektora. Mówię o wszystkim, co udało się osiągnąć w ramach autonomii szkół przez ostatnich 30 lat, ale też o tym, co udało się wypracować w ramach rozwiązań prawnych. Bo polska szkoła, przy wszystkich jej niedoskonałościach, nadal jest szkołą dialogu. Dbają o to nauczyciele i dyrektorzy szkół, ale także samorządy i rodzice – przynajmniej część z nich, tam gdzie ludzie się angażują. W tej chwili nie ma możliwości, aby którakolwiek z tych grup „sama sobie wybrała” dyrektora – nie może tego zrobić ani organ prowadzący, ani kuratorium. Konieczna jest bezwzględna liczba głosów na jednego kandydata w tajnym głosowaniu.



(…)

 

Cała rozmowa – tylko w Głosie Nauczycielskim nr 27-28 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 27-28/2021: