Czy COVID-19 ma wpływ na mowę i głos? Naukowcy poszukują nauczycieli chętnych do udziału w badaniach


Z prof. Arkadiuszem Rojczykiem, specjalistą w zakresie przetwarzania mowy i fonetyki na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Skutki pocovidowe mogą być groźne – mówią eksperci. Pan jednak jako jeden z pierwszych w Polsce zaczął mówić o tym, że COVID-19 może upośledzać mowę. Rozpoczęliście wstępne badania? Co już wiadomo?

– Celem naszych badań jest analiza wpływu COVID-19 na artykulację mowy. Chcemy sprawdzić, czy można zaobserwować jakieś zmiany w tym kierunku zarówno w trakcie choroby, jak i po chorobie. Nasze badania polegają między innymi na nagrywaniu pacjentów w czerwonych strefach w szpitalach covidowych. Pobieramy od nich próbki głosu, które następnie poddajemy analizie. Zaczęliśmy niedawno, do tej pory wpłynęło ich 12. To bardzo pracochłonne zadanie, do tego trwa trzecia fala. Sytuacja jest trudna, zadania naukowe zeszły na dalszy plan. Nasi eksperci zajmują się ratowaniem życia ludzkiego.

Kto wchodzi do czerwonej strefy w szpitalu? Komu zlecacie wykonanie nagrań – lekarzom, pielęgniarkom?

– W zespole mamy lekarzy, w tym laryngologów, specjalistów z zakresu bioinżynierii medycznej oraz lekarzy, którzy pracują z pacjentami w szpitalach w czerwonej strefie. I to oni dokonują nagrań na rejestratorach.

Według jakiego klucza wybieracie pacjentów?

– Kryterium doboru to jest zgoda pacjenta. Musi być kontaktowy, nie może być pod tlenem. Powiedzmy, że to są pacjenci w nieco lepszym stanie.



(…)

 

Cała rozmowa – GN nr 14-15 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 14-15/2021: