Za co właściwie płaci państwo, a ściślej mówiąc, podatnicy, w ramach tzw. edukacji domowej?


Przybywa uczniów realizujących obowiązek szkolny w formie nauczania domowego, głównie poprzez szkoły niepubliczne. W Sejmie jest wniosek o podwyższenie subwencji dla szkół realizujących edukację domową

Rodzic ma prawo wybrać dla swojego dziecka taką formę edukacji, w jakiej chce, by się ono uczyło. Państwo ma obowiązek za jego wybór zapłacić. Nie negując zapisanego w konstytucji prawa rodziców, warto się przyjrzeć, za co właściwie płaci państwo, a ściślej mówiąc, podatnicy, w ramach tzw. edukacji domowej. Projekt PiS*, mający poprawić warunki finansowe szkołom prowadzącym edukację domową, po pierwszym czytaniu 26 listopada 2020 r. w sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży trafił do dalszych prac w podkomisji.

 

Trzy kroki

Wniosek, oświadczenie, zobowiązanie. Tyle trzeba, by dziecko mogło realizować obowiązek szkolny w domu pod okiem rodzica. Nikt nie pyta o jego kompetencje. Wystarczy oświadczenie, że rodzic ma po temu warunki i na piśmie zobowiąże się przyprowadzić potomka raz w roku do szkoły, do której jest przypisany, na egzamin klasyfikacyjny mający sprawdzić, czy i w jakim stopniu opanował zakres materiału danej klasy. Egzamin taki może się odbywać w obecności rodzica, a dziecko dostaje zakres materiału, jaki będzie obejmował.



(…)

 

Halina Drachal

 

Cały tekst – GN nr 5-6 (e-wydanie)

 



Pozostałe artykuły w numerze 5-6/2021: